Japońskie przesądy czyli jak nie zniszczyć sobie życia

Po niespełna dwóch latach w Japonii, nagle, ni stąd ni zowąd okazało się, że żyliśmy na krawędzi. Zupełnie nieświadomie, codziennie igraliśmy z ogniem. Bo może i uważaliśmy, żeby nie otwierać parasolki w domu albo nie przechodzić pod drabiną. Ale na Boga! Nikt nam nie powiedział, że te rzeczy może i przynoszą pecha, ale w Polsce. W Japonii obowiązuje zupełnie inny kanon zabobonów, o których, my, oczywiście, nie mieliśmy pojęcia. Jeśli kiedyś jeszcze przyjdą nam do głowy czarne myśli, że nie mamy w życiu szczęścia, to myślami wrócimy do tych kilkunastu miesięcy zupełnie nieświadomego nadstawiania karku.

Pech i śmierć czają się za rogiem

Pecha i rychłą śmierć może w Japonii przynieść wiele, z pozoru bezpiecznych, zajęć. Lista jest długa. I wcale nie oczywista. Kiedy człowiek nagle orientuje się jak do tej pory ryzykował życiem, to gęsia skórka momentalnie pojawia się na całym ciele. Pomijam już ewidentnie ryzykowne wbijanie pałeczek w ryż albo podawanie sobie nimi jedzenia. Wiadomym jest, że takich rzeczy w Japonii się po prostu nie robi. Ale obcinanie paznokci albo wieszanie prania w nocy do głowy by mi nawet nie przyszło. Kiedy myślami wracam do tych cudownych, radosnych momentów rozwieszania mokrych ubrań na suszarce po zachodzie słońca, to cała drętwieję. Bez wspominania o wieczornym pedicurze dla relaksu. Ileż to razy było o krok od tragedii?! O tym się powinno pisać w przewodnikach! Zresztą, jakby nie patrzeć, los nie sprzyja w Japonii kobietom zajmującym się domem. Nie dość, że rzucane są im kłody pod nogi z wieczornym wywieszaniem prania, to jeszcze szycie rano tudzież przed wyjściem z domu też nie zapowiada nic dobrego. To kiedy cerować te skarpety? W nocy? Jak już zupełnie nic nie widać? Dobrze, że chociaż po piciu mleka rośnie biust. Zgodnie z japońskim przesądem, oczywiście. Tyle dobrego. Wprawdzie nie zauważyłam żadnej zmiany, ale nadzieja umiera ostatnia.

Niezbyt optymistycznie ma się też kwestia spania w skarpetach. Niby normalna rzecz, ale okazuje się, że wcale nie taka niewinna. Wręcz przeciwnie: śmiercionośna. Jeszcze gdyby chodziło o seks w skarpetach, to rozumiem. Za to faktycznie powinna być jakaś kara. Może niekoniecznie śmierć, ale delikatne ostrzeżenie, które oduczyłoby tego mało pociągającego nawyku. Ale zwykłe spanie? Trochę zbyt brutalne. Aż strach pomyśleć co może ono wywołać w połączeniu z drzemaniem z głową w kierunku północy, co również samo w sobie nie wróży nic dobrego. Jedno jest pewne: nawet nocą w Japonii można sobie napytać biedy. Zresztą nie tylko we śnie. Chodzenie po zmroku w nowych butach też może ściągnąć niezadowolenie złych duchów. I bądź tu mądry.

Ale na tym lista się nie kończy. Pecha może również przynieść pozowanie do zdjęć, głównie osobie, która stoi po środku. W końcu wiadomym jest, że aparat wysysa duszę. Osobę w centralnym miejscu widać na zdjęciu najbardziej, to i najwięcej duszy można z niej wyciągnąć. Jasna sprawa. Nie zapominajmy również o tym, że picie zielonej herbaty po zmroku oraz nadępnięcie brzegu maty tatami nie wróżą nic dobrego. Nie wspominając o złamaniu grzebienia. Grzebienia! O nim nikt się nawet nie zająknał, a przewodniki milczą.

No i na koniec cyfry, z którymi też nie ma lekko. Przyzwyczajeni do pechowej 13, zupełnie zignorowaliśmy fakt, że liczba ta w Japonii jest akurat neutralna. Za to 4 i 9 to zło wcielone. Bowiem 4 brzmi po japońsku jak śmierć, a 9 jak tortury.

Szczęście i powodzenie

Na szczęście jest kilka rzeczy, którymi można podreperować swój los. Niewiele, ale jednak. I dzięki Bogu, bo nasza przyszłość przez chwilę nie malowała się zbyt optymistycznie. Na przykład pająk. Kto by się spodziewał, że spotkany rano zwiastuje uśmiech losu. Nie powinno się go więc zabijać, a raczej przywitać z szerokim uśmiechem. Zwłaszcza jeśli spało się w skarpetach… Dla jasności, bo tutaj sprawa trochę się komplikuje, tego samego pająka w nocy można spokojnie rozdeptać butem. Bo akurat ten, nie wróży nic dobrego. A zaczynało się tak pięknie… Ale nie traćmy nadziei. Jest jeszcze kilka asów w japońskim rękawie. Choćby żółty motyl spotkany na wiosnę oraz biały wąż, ten ostatni dojrzany akurat bez względu na porę roku, są zapowiedziami czegoś dobrego. Nic to, że węży w Japonii, i to białych, jak na lekarstwo. Ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Na szczęście, na ratunek, przychodzi tęcza. Jej ujrzenie oznacza tylko i wyłącznie same wspaniałości. Nie dodałam, że musi być podwójna? Może lepiej przemilczeć ten fakt. Co za dużo, to i świnia nie zeżre. Inną zapowiedzią pomyślności jest listek herbaty w naczyniu z zaparzonym napojem. Ale tylko stojący. Cóż zrobić. Jednak nie ma się co zniechęcać. Zawsze przecież można sobie włożyć skórę węża do portfela, która działa na podobnej zasadzie jak łuski ryby. Czyli nijak. Ale tylko w praktyce. W teorii gwarantuje bogactwo. I to wcale nie małe.

Nie ma się co oszukiwać. Japończycy nie mają lekkiego życia. A każdy przyjezdny obrywa rykoszetem. Dobrych omenów jest tyle, co kot napłakał. Za to złe namnożyły się jak grzyby po deszczu. Po raz kolejny dochodzimy więc do tej samej, unikalnej konkluzji: podczas pobytu w Japonii najlepiej usiąść i się nie ruszać. Wtedy można liczyć na względny spokój, brak popełniania gaf i nie ściągnięcie na siebie nieszczęścia.

6 Replies to “Japońskie przesądy czyli jak nie zniszczyć sobie życia”

  1. Od niedawna zaczęłam czytać Wasze posty i muszę powiedzieć, że czekam na kolejne z niecierpliwością ❤😊.
    Zawsze mi humor poprawicie, nawet jak wstanę „lewą nogą „.
    😉😅.
    Czekam na więcej, a może jakąś książkę, która zbierze te wszystkie opowieści do „kupy” 😁
    Pozdrawiam Was serdecznie, razem z moją córką która jest zafascynowana Japonią.
    Dorota D

    1. Cudownie to czytać. Cieszymy się bardzo, że działamy pozytywnie na poprawę humoru 🙂 Z książką pomyślimy 😉 Pozdrawiamy Was obie ciepło.

  2. Czyli nie mamy tak źle. Pozdrawiam. Jak zwykle miło się czytało!

    1. No nie mamy 😉 Dzięki! ❤️

  3. Słyszałem przesąd o paznokciach w kilku wersjach. W jednej z nich mówił on, aby nigdy nie obcinać paznokci o północy, ponieważ w ten sposób rzuca się klątwę śmierci na swoich rodziców.

    1. Rzeczywiście się odechciewa obcinania tych paznokci 😉

Dodaj komentarz