Czy można pozazdrościć Japończykom podejścia do nagości?

Kilka dni przed powrotem do Polski, rzutem na taśmę, udało nam się pójść do onsenu. Takiego z prawdziwego, japońskiego zdarzenia. Bo owszem, bywaliśmy już w takim przybytku, ale był on trochę oszukany. A raczej część z której korzystaliśmy, czyli pozwalająca na noszenie kostiumów i wspólne kąpiele kobiet i mężczyzn. Bowiem tradycyjny onsen takiego lamusiarstwa nie […]