Krótkie, nierzadko mrożące krew w żyłach historie z życia wzięte, zebrane w jednym miejscu.*
Nuda, nuda, nuda
Po ostatnim weeekendzie nie mamy żadnych rewelacji w stylu: kamper stanął w Suwałkach na stacji benzynowej i dzień czekaliśmy na część z zapierającym dech w piersiach widokiem na myjnię samochodową. Albo: rozkraczył się 2 km od domu, wzięliśmy część rzeczy do taksówki, zostawiliśmy go na poboczu i wkurzeni wróciliśmy do domu. Nic z tych rzeczy. Nuda, nuda, nuda
Owszem – zakopał się na podmokłym terenie tak głęboko, że zmuszeni byliśmy wezwać pomoc drogową, żeby nas wyciągnęła. Ale się nie popsuł Tym samym, oficjalna punktacja to kamper – 4 (tak, tak – 4 podróże, podczas których kamper nie dotrzymał nam kroku), my – 1
Może i nadal jesteśmy w czarnej dupie, ale ten jeden punkcik smakuje jak najlepszy szampan na francuskiej Riwierze o zachodzie słońca. Albo pęto kiełbasy z grilla na Mazurach z widokiem na jezioro. Jak kto woli
Niemniej jednak, jeśli ktoś tu jest dla historii z popsutym kamperem, to na tę rozrywkę nie ma już co liczyć Przynajmniej taką mamy nadzieję
Dziubek
Mój szanowny małżonek Maciej działa mi na nerwy jak nikt inny. Jednak muszę przyznać, że miejscówki na dziko do nocowania kamperem znajduje dokładnie tak samo, jak Adaś Miauczyński robi synowi dziubek z kaptura
Beskid Niski
Beskid Niski. Według niektórych – najdziksze miejsce w Polsce. Kraina Łemków, ropy naftowej i dziewiczych lotów naszego dronaWedług naszych ustaleń, które jednak mogą nieco mijać się z prawdą, cerkwi jest tu więcej niż ludzi. Chociaż może to i lepiejPoza tym, nuda. Nic się nie dzieje. W ogóle brak akcji jest, cytując klasyka. Ale to akurat przeogromny atut
*Wszystkie teksty pochodzą z naszego Instagrama i/lub Facebooka, gdzie oczywiście, okraszone są zacnym zdjęciem lub wideo.