Szorty – styczeń

Krótkie, nierzadko mrożące krew w żyłach historie z życia wzięte, zebrane w jednym miejscu.*

Nowy Rok, nowi my

Dorocznym zdjęciem z plaży otwieramy kolejny rok! Może i inna plaża, temperatura oraz outfit, ale ekipa ta sama❤️ No prawie…😉Drzwi za 2020 zatrzasnęły się z hukiem. Co poniektórzy zapewne dodatkowo je jeszcze zaryglowali, coby mieć pewność, że żadna mysz się już przez nie nie prześlizgnie😉

Możemy odetchnąć z ulgą – mamy 2021, w który każdy z nas wchodzi z ogromną nadzieją i dodatkowymi kilogramami, bo jedzenie oraz wycieczki do lodówki były największą rozrywką minionego roku.

I od razu miła niespodzianka po tym huncwocie 2020, bo 2021 wita nas uszczuploną listą postanowień noworocznych, z których spokojnie można wykreślić zakup karnetu na siłownie. W końcu i tak są zamknięte 🤷🏻‍♀️

Czy po takim początku może być źle? Nie ma opcji! I tego Wam życzymy. Niech będzie normalnie, niech będzie pięknie❤️

PS. Przed nami ciężki dzień. Kto by pomyślał, że brzoskwiniowe „Trele Morele” może człowieka tak srogo sponiewierać😳😉

Samochodem dookoła świata

Siedzimy. Nuda. Nic się nie dzieje. Nagle Maciek mówi: ej tak wymyśliłem, że może objedziemy świat dookoła naszym samochodem?😳🤯😍

Może i śmieci wyrzucić mu ciężko przez kilka dni. Ale pomysły to jednak ma przednie😉😍 Także, Kochani, pamiętajcie: jak wyrzucać śmieci, to z kilkudniowym opóźnieniem, ale jak planować przyszłość, to z przytupem!

A u Was jakie szalone plany na ten rok?😉

10 stycznia

10 stycznia – ważna data w kalendarzu każdego człowieka. Albowiem jest to dzień, w którym większość z nas orientuje się, że co najmniej 3/4 założonych postanowień noworocznych było nazbyt optymistycznych i – nie bójmy się użyć tego słowa – odrealnionych. Mówiąc wprost – z dupy.

Szanse realizacji ma już jedynie niewielka ich garstka, przy czym należą do niej perełki w stylu „nie umówię się na randkę z Ryanem Goslingiem choćby błagał i przekupywał tygodniowym pobytem na Bora Bora w najbardziej burym okresie roku” (czyli właśnie teraz).

Także w chwili zwątpienia, że znowu kolejny raz nie wszystko poszło zgodnie z planem można pocieszyć się, że „przecież nie tylko mnie”, a w ogóle to „postanowienia noworoczne są żenująco przereklamowane”, i właściwie to „jedna tabliczka czekolady dziennie nikomu krzywdy nie robi”. No i przede wszystkim „za niecałe 12 miesięcy też jest Nowy Rok to wtedy spróbuje się znowu. A nuż widelec…”

I tak po prawdzie to nie oszukujmy się, ale w takich warunkach atmosferycznych nie da się dotrzymać żadnego sensownego postanowienia. A więc patrzymy optymistycznie w przyszłość i byle do wiosny, bo długo to my tak nie pociągniemy🤦🏻‍♀️😉

Ale że Twój Styl?

Może kiedyś przestaniemy się ekscytować takimi rzeczami, ale póki co, rozemocjonowani donosimy, że od wtorku można wyposażyć się w najnowszy numer magazynu Twój Styl.

A co my w ogóle mamy z tym wspólnego? A to, że znajduje się tam wyjątkowy artykuł o Japonii. Zgadnijcie czyjego autorstwa😉

Idziemy spuchnąć z dumy. Dobranoc😉

Czwarty element

W poniedziałek, w domowym zaciszu (któremu akurat wtedy daleko było do cichego😉), na świat przyszła nasza córka Flora❤️ Niech Ci będzie tu pięknie, Maluchu❤️

WOŚP

Zawsze chcieliśmy dołożyć swoją prywatną cegiełkę do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i w tym roku możemy to marzenie spełnić❤️

Na licytację WOŚP wystawiliśmy trzy zestawy w składzie: nasza książka z dedykacją oraz kalendarz na 2021 rok.

Cena wywoławcza każdego zestawu to 50 PLN, chociaż już na szczęście nieaktualna😍

Licytować można do 3 lutego.1 aukcja: https://allegro.pl/…/ksiazka-japonia-kalendarz-scienny…2 aukcja: https://allegro.pl/…/ksiazka-japonia-kalendarz-scienny…3 aukcja: https://allegro.pl/…/ksiazka-japonia-kalendarz-scienny…

To co, gramy w tym roku razem dla WOŚP?❤️

Na WOŚP zebraliśmy 530,50 PLN. Dziękujemy!

Jason Hunt

Ależ rozkosznie się tu znaleźć❤️ Niby minęła dopiero chwila, a my już się znakomicie umościliśmy i nie zamierzamy stąd ruszać😉 Nigdy😉

Come back

Po dwóch tygodniach wracamy z mentalnej podróży ze świata, który rządzi się innymi prawami i pachnie noworodkiem❤️ Powoli. Bardzo powoli. I tylko jedną nogą, bo właściwie to bardzo nam tu przyjemnie😍

Póki co, z czystym sumieniem i już po sprawdzeniu na własnej skórze, możemy stwierdzić, że drugie dziecko nie jest kopią pierwszego😉 Podobnie z rodzicielstwem. Chociaż trzeba przyznać, że każdego dnia pomagają nam w przetrwaniu mocno zaniżone oczekiwania, które przy pierwszym dziecku niekontrolowanie poszybowały w górę🤣

No bo właściwie to komu przeszkadza, że pół dnia spędzamy w piżamach?🤔 Ważne, że prysznic bierzemy codziennie🤣 Póki co😉

To co tam nas ciekawego ominęło?😉

Nowy Gurewicz

Tak niby światowo było w tej pięknej i długiej reklamie! Pitolący kolędę skrzypek, Małgonia w różach, podejrzany miś zabawiający się z Wieniawą, limuzyna, luksusy. Człowiek myślał, że to jakieś szwajcarskie Verbier… Albo francuskie Courchevel… No chociażby polskie Zakopane. A to wszystko, Kochani, działo się w podwarszawskim Otwocku😳🤣

Pensjonat Abrama Gurewicza, bo o nim mowa, był jednym z największych drewnianych budynków w Europie. I to jeszcze w stylu nadświdrzańskim czyli świdermajer. Żadni z nas znawcy architektury więc podzielimy się z Wami cenną informacją, że styl ten charakteryzuje się drewnianymi ażurowymi zdobieniami ganków i dachów😉

W czasach przedwojennych w budynku mieściło się sanatorium. Ale nie dla obłożnie chorych. Co to, to nie 😉 Bardziej dla osobników co to chcieli się podleczyć, ale i przy okazji zabawić😉 Zresztą miejsce było mocno luksusowe, bo z centralnym ogrzewaniem, bieżącą wodą, kanalizacją i telefonem🤯 Do tego w pensjonacie znajdowała się sala koncertowa, bawialnia i czytelnia. Koncepcja była więc jak najbardziej słuszna, bo na cóż takie atrakcje obłożnie chorym?😉

Przez lata budynek stał zaniedbany, ale na szczęście ostatnio, jak feniks z popiołów, odrodził się w znanej wszystkim reklamie. No coż… Nie każdy ma w życiu idealny start😉 Tak czy siak trzeba przyznać, że prezentuje się elegancko i ma szansę na spektakularną karierę. Nie tylko w reklamach😉

Kto się czuje oszukany tak jak my?😉

*Wszystkie teksty pochodzą z naszego Instagrama i/lub Facebooka, gdzie oczywiście, okraszone są zacnym zdjęciem lub wideo.

Dodaj komentarz