Szorty – grudzień

Krótkie, nierzadko mrożące krew w żyłach historie z życia wzięte, zebrane w jednym miejscu.*

Ludzie listy piszą

Za oknem zimno i szaro (chociaż wreszcie grudzień🎅🏻☃️🎄❤️), a do nas nieustannie wracają wspomnienia ostatnich wakacji – dwumiesięcznego tripu samochodowego po Europie. Ale nie że tak banalnie w postaci przeglądanych nostalgicznie zdjęć albo pieczołowicie odtwarzanych smaków w kuchni. Zdecydowanie jest to o wiele bardziej wyszukana forma powrotu do utraconych chwil, bo w postaci przychodzących do nas mandatów🤦🏻‍♀️I tak, wróciliśmy już wspomnieniami do Hiszpanii za jedyne 50€ oraz do Niemiec za, bagatela (!), 90€. Póki co. Za każdym razem łezka się w oku kręci choć nie do końca wiemy czy z powodu tęsknoty za podróżami czy może raczej z racji wysokości opłat🤔 Została jeszcze Francja i Portugalia, ale mamy nadzieję, że festiwal atrakcji już za nami. Bo nam osobiście, w ramach wspomnień z tych dwóch krajów, wystarczy po prostu zjedzenie sera pleśniowego i popicie go porto😉Chociaż trzeba przyznać, że ciepło się robi człowiekowi na sercu kiedy otwiera taką kopertę z zagranicy, a tam wszystko elegancko po polsku rozpisane. Od razu widać, że z szacunkiem do każdego podchodzą😉 Chwali się, chwali. Jeszcze żeby tylko w przyjemniejszej sprawie pisali. Albo chociaż mieli te mandaty niższe😉Tyle się mówi, że już nikt listów nie pisze. A tu proszę – duch epistolografii wiecznie żywy🤣 A do Was kto ostatnio napisał? ZUS? Czy może jakiś urząd?😉

Choinka

Od kilku lat choinkę ubieramy 6 grudnia, choć w naszych rodzinnych domach nie było takiej tradycji. Bo zdecydowanie fajniejsze jest oczekiwanie na święta z choinką przed oczami niż podziwianie jej po Nowym Roku, kiedy to już połowy igieł nie ma (kto by tam pamiętał o podlewaniu🤦🏻‍♀️), a wszystkie atrakcje już dawno przeminęły z wiatrem: święta, prezenty i Sylwester z Polsatem (ma się ten paszport😉). I jedyne na co się czeka to wiosna, która wprawdzie przyjdzie w marcu, ale tylko na chwilę w ramach podpuchy i zmylenia przeciwnika😉A u Was już stoi czy ubieracie ją w Wigilię, między lepieniem pierogów a rodzinną awanturką?🤣

Życiowa dewiza

Dokładnie trzy lata temu mieliśmy w planach lot do Kalifornii. Bilety kupiliśmy we wrześniu, będąc nad morzem. Trochę spontanicznie, bo w knajpie. Bez większego przemyślenia, bo na szybko przy obiedzie. W końcu z takiej promocji aż żal było nie skorzystać – Polacy🤦🏻‍♀️🤣 W pewnym momencie linie lotnicze zmieniły datę naszego lotu, w związku z tym dostaliśmy opcję bezpłatnej rezygnacji. I wtedy się zaczęło.Maciek luz. A ja spanikowałam, bo dotarło do mnie, że lot do Kalifornii oznacza około 13 godzin w samolocie z 5 i pół miesięcznym dzieckiem. Potem niespełna 2 tygodnie w innej strefie klimatycznej i czasowej z ambitnym planem zwiedzania. Biłam się z myślami kilka dni.Czy polecieliśmy? Wiadomo! Przecież nie można być miękkimi fajami🤣 Mierzyć siły na zamiary? A kto tam by się przejmował takimi dyrdymałami🤣 Posłużyliśmy się uniwersalnym „kiedy, jak nie teraz”, którego używamy zawsze jak się czegoś pękamy, ale żal nam odpuścić😉 Zresztą wyjazd był super. Oprócz jet laga – mordercy po powrocie😫A Wy jak tam tłumaczycie nie do końca rozsądne decyzje?😉 „Raz kozie śmierć” czy może bardziej wysublimowane „a ch*j, jakoś to będzie”?😉🤣

Wigilia

Za tydzień Wigilia🎄 W tym roku każda porządna polska rodzina spędzi święta w okrojonym składzie. Przynajmniej w teorii, bo wiadomo, że Polak potrafi😉 My mamy w tej dziedzinie dwuletnie doświadczenie i możemy Was zapewnić, że wcale nie taki diabeł straszny😉 A plusów jest nawet całkiem sporo😉⤵️🎄 Nie trzeba się stroić jak w pięknej i długiej reklamie Apartu. Za to całe święta można spędzić w dresie, do którego, w ramach dodania sobie szyku, warto przywdziać białe perły. W grę wchodzi również zakup dresu z cekinami. I voilà: świąteczna elegancja zachowana!🎄 Nie trzeba mordować karpia i lepić pierogów. Można kupić wszystko gotowe albo najzwyczajniej w świecie (dalsza część zdania nie jest dla osób wrażliwych): zjeść pizzę😱😱😱🎄 Nie trzeba myć okien, prać firanek i szorować fug w łazience. Sanepid w tym roku nie będzie chodził po domach sprawdzać czy tam, gdzie nie widać, też starło się podłogę (a wiadomo, że tam nie ściera NIKT!)🎄 Nie trzeba patrzeć na wiecznie niezadowoloną z prezentów ciotkę spod Piaseczna, która sama rok w rok podarowuje zestaw kosmetyków Brutal. Bez względu na to kim jest obdarowywany.🎄 Nie trzeba wysłuchiwać nietrafionych życzeń i wścibskich pytań o ślub, dzieci i wagę, za które chciałoby się zabić najbardziej wysmażonym pierogiem z kapustą i grzybami.Reasumując: można leżeć do góry brzuchem, obżerać się mandarynkami, czytać książki i oglądać świąteczne filmy. Można spędzić święta dokładnie tak, jak się chce❤️Żeby się zatem nie okazało, że dla wielu osób to będą najlepsze święta w życiu😉Dodalibyście coś jeszcze czy lista pozytywów jest kompletna?😉

Astrologiczne cuda

Dziś, z astrologicznego punktu widzenia (koniunkcja Jowisza i Saturna), mogą wydarzyć się cuda. Ale nie, że kurier dostarczający świąteczną paczkę będzie uprzejmy albo latorośl nie wypowie słowa „mama” 200 razy, z czego 50 bezwiednie, bo to właściwie już jak przecinek.A zdecydowanie bardziej rzeczy wielkie jak intratna propozycja pracy na drugim końcu świata, zaproszenie na kawę (na odtłuszczonym mleku!) z Ryanem Goslingiem lub Penelope Cruz, ugodzenie strzałą amora, koniec świata lub niezwinięta w kłębek para skarpet w koszu na pranie. Czyli GRUBO!Także dziś parzymy najlepszą herbatę, zasiadamy na kanapie, obsypujemy się brokatem i czekamy na te fajerwerki. Przy okazji można poszukać na niebie Gwiazdy Betlejemskiej – taka tam wisienka na torcie.Jutro wrócimy do normalności. A tymczasem – chwilo trwa!😉A Was co by bardziej ucieszyło? Ta robota za grube miliony na Bali czy niezwinięte w kłębek skarpety?😉

Życzenia

Kochani, nieustannie życzymy Wam odwagi do życia po swojemu i mnóstwo zdrowia, bo jednak bez tego ani rusz, o czym w tym roku wszechświat nam boleśnie przypomniał.No i wiadomo – pięknych Świąt: bez rodzynków w serniku, kąśliwych uwag, niedyskretnych pytań i nietrafionych prezentów. Za to, jeśli na Was padnie, policjanta z dyskalkulią😉 Oraz, żeby Wam się mandarynki nie skończyły. Bo w święta może zabraknąć bigosu, pierogów czy karpia. Ale nie mandarynek😉🎄

#bestnine

Wstręt do czerwonego barszczu, pierogów i makowca może oznaczać tylko jedno: święta za nami. Czas więc na podsumowanie dobiegającego końca roku.2020 był u nas całkiem przewrotny, czyli dosyć oryginalnie😉 Przede wszystkim, wróciliśmy z Japonii wprost na dwutygodniową kwarantannę (kiedy to jeszcze Sanepid i policja ogarniała – stare dzieje😉). Posypało nam się sporo planów zawodowo-prywatnych, jak choćby kangury w Australii i hobbici w Nowej Zelandii. Ale zrealizowaliśmy inne: ukazała się nasza książka🤯❤️, wypuściliśmy kalendarz na 2021 rok (nadal jest dostępnych kilka sztuk😉) i finalnie, mimo restrykcji, dużą część roku spędziliśmy w podróży. Właściwie to nigdy tyle nie byliśmy poza domem, co w tym roku🤔 A dom to właściwie mieliśmy z doskoku i często gdzie indziej😉 Przez prawie 2 miesiące był nim nawet namiot😍 A to wszystko w cieniu pandemii… i ciąży❤️ Czyli tzw. perfect match🤣😉Po chwili wcale nie tak długiego zastanowienia, uznajemy, że ten rok był chyba nawet całkiem… udany. A już na pewno zaskakująco ciekawy😍A jak u Was? Chcecie o 2020 jak najszybciej zapomnieć😉 czy będziecie go wspominać z rozrzewnieniem?😉

Przypało-niefart roku 2020

Podsumowania 2020 ciąg dalszy! Wybieramy największy przypało-niefart roku😉U nas zdecydowanie króluje dopiero co ściągnięty z Japonii samochód, który popsuł się podczas naszego europejskiego tripu, uziemiając nas na prawie tydzień. W Poitiers🙈 A właściwie pod🙈Fakt, że popsutej części nie można było we Francji NIGDZIE kupić i jechała do nas z Polski busem znalezionym na szybko na Facebookowej grupie pozostawimy bez komentarza🤦🏻‍♀️ Aaa żeby nie było, że oczekiwaliśmy niewiadomo czego. Felerna część to był tylko alternator.Nawkurzaliśmy się przez te kilka dni niemiłosiernie. Ale co pozwiedzaliśmy Poitiers, to nasze😉A u Was co wygrało w tym roku?😉 Jako że wspieramy swoich😉, to najlepsza historia zostanie nagrodzona 🇯🇵 kalendarzem na 2021 rok. O ile nie zaginie w drodze, bo w takim towarzystwie różnie może być😉🤣

*Wszystkie teksty pochodzą z naszego Instagrama i/lub Facebooka, gdzie oczywiście, okraszone są zacnym zdjęciem lub wideo.

Dodaj komentarz